KOLUMNY GŁOŚNIKOWE ⸜ aktywne PMC
Producent: |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 244 16 sierpnia 2024 |
JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ podczas wystawy High End 2024 w Monachium była seria pokazów prowadzonych przez Stevena Wilsona. Wystawca podsumował je w ten sposób: Bez wątpienia dla wielu uczestników była to niezapomniana atrakcja wizyty na targach. Wilson zademonstrował dźwięk przestrzenny i wyjaśnił różnicę między stereo, Dolby Surround i immersyjnym dźwiękiem, odtwarzając muzykę różnych muzyków, gatunków i dekad podczas wypełnionych po brzegi sesji. Pochodzący z Wielkiej Brytanii Wilson zachwycił słuchaczy nie tylko fantastycznym dźwiękiem i momentami przyprawiającymi o gęsią skórkę, ale także zrelaksowanym, przyjaznym sposobem, w jaki wchodził w interakcję z publicznością. Sponsorem pobytu tego muzyka, producenta i realizatora dźwięku na wystawie była firma PMC. Przypadek? – Nie sądzę, powiem za klasykiem. Wilson jest jednym z wielu topowych artystów korzystających kolumn tej firmy. Wśród swoich najważniejszych klientów wymienia ona: Capitol Studios, Metropolis Mastering, Briana May’a, Robina Wiliamsa, Elvisa Costello, zespół Coldplay, Tonny’ego Benneta, Teldex Studios, a w Polsce Wiktorów Studios. A to tylko kilka losowo wybranych miejsc i artystów. PMC tak mocną penetrację rynku, jak to się określa, zawdzięcza kilku rzeczom, ale najważniejsza wydaje mi się uczciwość z jaką podchodzi do swoich klientów. Jej ludzie nie opowiadają idiotyzmów o tym, jak perfekcyjne są ich produkty, nie wciskają kitu, nie zwodzą nazwami technik-wydmuszek. Nie przeszkadza w tym również fakt, że to innowacyjna firma mająca swoje własne „patenty”, produkująca też samodzielnie przetworniki (oprócz wysokotonowych). A w dodatku ich kolumny po prostu świetnie brzmią. To naprawdę profesjonalna firma. ▌ Active Twenty5.22i PMC NALEŻY DO WĄSKIEJ GRUPY producentów, mających w swojej ofercie kolumny zarówno dla studiów nagraniowych i transmisyjnych, jak i do użytku domowego. A to jest niezwykle trudne. Chociaż bowiem w teorii ludziom z tych dwóch branż chodzi o to samo, a mianowicie o jak najlepszy dźwięk, to cel ten jest rozumiany w znacząco odmienny sposób. Dlatego też status firmy o której mowa jest tak wyjątkowy, jak gdyby miała jakiś „patent” na połączenie studyjnej precyzji i dynamiki z nasyceniem i obrazowaniem, czyli elementami ważnymi dla audiofilów. Mam więc wrażenie, że seria Active Twenty5i (w materiałach firmowych nazwa stylizowana jest na active twenty5i) jest swego rodzaju próbą pokazania ludziom po TEJ stronie szyby studia, co słyszą ludzie odpowiedzialni za dźwięk, ale bez wywoływania w nas dyskomfortu. PMC wymyśliła sobie to w ten sposób: weźmiemy serię Twenty5 i dodamy do niej aktywne „centrum”, czyli układy wejściowe, aktywną, analogową zwrotnicę oraz wzmacniacze. Udostępnimy gotowe wersje aktywne, ale damy również możliwość zamiany wersji pasywnych, których sprzedaliśmy naprawdę sporo, na aktywne, w dowolnym momencie. W materiałach firmowych przedstawiono to w ten sposób: PMC przedstawia proste i eleganckie rozwiązanie dla każdego miłośnika muzyki - serię Active twenty5i. Dzięki zoptymalizowanemu wzmocnieniu wbudowanemu do każdej kolumny, wszystko czego potrzebujesz to przedwzmacniacz lub odtwarzacz strumieniowy z regulacją głośności, aby stworzyć światowej klasy system muzyczny. PRZETWORNIKI • Nowa seria miała swoją premierę podczas targów Bristol Hi-Fi Show 2024. W jej skład weszły cztery modele – dwa podstawkowe i dwa podłogowe, wszystkie dwudrożne: Twenty5.21i i Twenty5.22i oraz Twenty5.23i i Twenty5.24i. Wszystkie pracują też z przetwornikiem wysokotonowym zaprojektowanym we współpracy z firmą Seas, a stosowany w modelach serii Fact. Jest to miękka kopułka o firmowej nazwie Sonomex, mająca średnicę ø 19 mm otoczona grubym półwałkiem, co daje łączną średnicę 34 mm – cewka pracuje w ferrofluidzie. Takie rozwiązanie ma zapewnić lepsze rozpraszanie fali dźwiękowej i dawać niższą częstotliwość rezonansową głośnika i zapewniać wyższą wytrzymałość mocową. Głośnik nisko-średniotonowy został zaprojektowany i wykonany samodzielnie. Jego membrana o średnicy ø 170 mm została wykonana z drobniutkiego splotu włókna szklanego, żywicy i z pulpy papierowej. To materiał mocniejszy niż sam papier i noszący w firmowej nomenklaturze nazwę g-weave. Zastosowany w nich system magnetyczny ma być o 80% efektywniejszy niż ten stosowany w starszych rozwiązaniach. Całość zawieszona jest na chassis odlewanym ze stopu aluminium, magnezu i innych materiałów. OBUDOWA • Kiedy spojrzymy na dane techniczne i kiedy wyczytamy z nich, że te stosunkowo niewielkie kolumny schodzą do 39 Hz, to nawet jeśli weźmiemy poprawkę na zbytni optymizm producentów kolumn w tej mierze, to i tak powinniśmy być pod wrażeniem – to osiągi spotykane raczej w większych, podłogowych konstrukcjach. PCM osiągnęła to przez zastosowanie jednego ze swoich flagowych rozwiązań: linii transmisyjnej. Jest to jeden ze sposobów na obciążenie tylnej strony membrany, nieco podobne do bas-refleksu. Tyle że zamiast krótkiej rurki mamy długi tunel obliczony tak, aby utrafić wytłumić część fali, a część przesunąć w fazie. PMC nazywa to opracowanie Advanced Transmission Line (ATL), zwracając tym samym uwagę na to, że jest to jej własna odmiana tego pomysłu. W jej nowych kolumnach wylot zakończony jest plastikowym elementem przypominającym wylot powietrza w odrzutowcu. Rozwiązanie to nosi nazwę Laminair i zostało zapożyczone z przemysłu samochodowego. Chodzi w nim o zmniejszenie turbulencji powstających po wypchnięciu powietrza z obudowy, a tym samym zminimalizowanie zniekształceń. W materiałach firmowych mówi się o następujących zaletach: • szybszy, czystszy bas i dźwięk o wyższej rozdzielczości, ELEKTRONIKA • I jest wreszcie elektronika. To moduł zmontowany na aluminiowej płycie widocznej z tyłu głośnika. Jest wzorem prostoty, w czym widzę kolejny przykład na mądre myślenie o użytkownikach – ostatecznie mają to być audiofile przekonani do idei kolumn aktywnych. A to z kolei znaczy, że nie można go onieśmielać byt wieloma manipulatorami, z których i tak większość pozostałaby niewykorzystana. Na tylnej ściance kolumn z serii Active, poza gniazdem zasilającym, mamy więc tylko dwa wejścia, RCA i XLR oraz dwupozycyjny przełącznik czułości wejściowej. Łatwiej już być nie może. Moduł o którym mowa jest płaski, nie zabiera więc zbyt wiele miejsca w kolumnach, i jest wspólny dla wszystkich kolumn Active Twenty5i. Sekcję wejściową z aktywną zwrotnicą wykonuje PMC, natomiast stereofoniczny wzmacniacz, oferujący po 100 W na kanał, kupowane są w duńskiej firmie ICEpower. Są to wzmacniacze pracujące w klasie D zintegrowane z zasilaczami impulsowymi. Kolumny dostępne są w trzech wersjach wykończenia: czarnym lakierze w wysokim połysku, o którym firma mówi Diamond Black, albo w drewnianej okleinie z orzecha włoskiego lub dębu. Do kompletu dostajemy maskownicę z magnetycznym mocowaniem. Możemy także kupić sobie firmowe podstawki Twenty5 Stand. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Kolumny PMC Active Twenty5.22i testowane były w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Źródłami dźwięku były: odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz odtwarzacz plików Lumin T3; obydwa są wyposażone w regulację siły dźwięku oraz skokową zmianę poziomu wyjściowego pomiędzy „low” i „high”. Sygnał pomiędzy źródłem i kolumnami przesyłany był kablami XLR Acoustic Revive Absolute, zasilane były przez kable zasilające tej samej firmy, również z tej samej serii. Kolumny stanęły w odległości 200 cm od miejsca odsłuchowego i 150 cm od siebie, licząc od ich osi pionowej, tam, gdzie stojące tam na co dzień, Harbethy M40.1. Ustawiłem je więc bliżej niż zwykle, stosując się w ten sposób do zaleceń zawartych w instrukcji obsługi. Znajdziemy w niej diagramy pokazujące idealne ustawienie. A to jest, według PMC, choć nie jest to powiedziane wprost, zgodne ze standardem ITU-R BS 775-1, przygotowanym przez agencję Narodów Zjednoczonych o nazwie International Telecommunication Union. Mówi ona, że kolumny przednie powinny być rozstawione po obwodzie koła, którego osią byłby słuchacz. Tak ustawione kolumny powinny mieć osie odchylone od niego po 60⁰ każda. A to oznacza, że są znacznie bliżej siebie niż w klasycznych systemach audio. Od tylnej ściany kolumny znajdowały się w odległości 100 cm, również od ich osi i górnej krawędzi. Kolumny skręcone były bezpośrednio na miejsce odsłuchowe. Stanęły one na starych podstawkach Sonus Faber. Głośnik wysokotonowy znalazł się na wysokości 95 cm od podłogi. Dystans między kolumnami oraz ich poziomowanie ustaliłem za pomocą miernika Bosch PLR 50 C. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule Mikrodostrajanie, czyli ustawiamy głośniki, HIGH FIDELITY № 177, 1 stycznia 2019, → TUTAJ. O akustyce pomieszczenia odsłuchowego HF więcej w artykule Pomieszczenie odsłuchowe „High Fidelity” w oczach Mariusza Zielmachowicza, HIGH FIDELITY № 189, 1 stycznia 2020, → TUTAJ. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ JAN JOHANSSON, Jazz På Svenska, Megafon/Heptagon Records HECD-030 E, CD (1964/2005). » Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ KOLUMNY PMC ACTIVE TWENTY5.22i mogą przypominać kolumny studyjne ze względu na swoją budowę. Ich rodowód jest jednak inny, to po prostu pasywne kolumny Twenty5 22i, tyle że z aktywną zwrotnicą i wzmacniaczami. Co bezpośrednio przekłada się na to, jak one grają. Jeśli szukacie państwo precyzji, bezkompromisowego uderzenia, wyrazistej dynamiki i ponadprzeciętnej szczegółowości, lepiej zwróćcie swoją uwagę na inne kolumny, na przykład Lipinski Sound L-50. Testowane PMC są inne, oj, jak kompletnie inne. To kolumny o ciemnej barwie. Nie potrafię inaczej nazwać tego, co usłyszałem, kiedy tylko puściłem płytę JANA JOHANSSONA pt. Jazz På Svenska. Wydana oryginalnie w 1964 roku przez wytwórnię Megafon, a nagrana pomiędzy 1962 i 1964, nosząca podtytuł zawiera jazzowe interpretacje szwedzkich piosenek ludowych. I jest doskonała. Zagrana w duecie, z liderem na fortepianie oraz Georgiem Riedlem na kontrabasie, ma znakomity dźwięk, bardzo czujnie uchwycony przez Olofa Svembela; więcej w artykule pt. Pocztówki z wakacji: Sztokholm, czyli nie tylko ABBA, w tym samym wydaniu HIGH FIDELITY. Kolumny pokazały ten duet doskonale. Prawdę mówiąc, gdybym nie wiedział, że te nagrania mają już sześćdziesiąt lat powiedziałbym, że zostały nagrane wczoraj. PMC doskonale uchwyciły ich gęstą, ciemną, ale wewnętrznie wspaniale zróżnicowaną atmosferę. To zupełnie odmienny dźwięk od nagrań Rudy’ego Van Geldera (Prestiże, Blue Note), Roy’a Du Nanna (Riverside) czy Toma Wilsona (Verve, Columbia). A z drugiej mające dokładnie te same elementy sprawiające, że słucha się muzyki z zaangażowaniem. A to wszystko dzięki temu, że kolumny w teście nie „prześwietlają” nagrań, a je wygładzają i powodują, że wydają się doskonale spójne. A przy tym mają wspaniale prowadzony, delikatnie, ale naprawdę delikatnie podkreślony przełom środka i basu. Z jednej strony ich barwa jest wyrównana, a z drugiej zachowują się, jak kolumny z przetwornikami szerokopasmowymi, w których udało się opanować zniekształcenia wyższej części pasma. W wokalu MARI NAKAMOTO z jej trzeciej płyty nagranej dla wytwórni Three Blind Mice nie było podbitych sybilantów, a jednak był to wokal otwarty i rozświetlony od środka. To jedna z wizytówek brzmienia Yoshikiko Kannaro, odpowiedzialnego za dźwięk przeważającej części nagrań TBM, ale i zasługa remasteru Berniego Grundmana – mówię o najnowszej wersji na SACD. Zarówno kontrabas Isao Suzuki w lewym kanale, jak i gitara Kazumi Watanabe w prawym miały fajną spójność i głębię. Coś takiego w kolumnach aktywnych zdarza się rzadko, bardzo rzadko, absolutnie rzadko, jeśli w ten sposób mogę eksklamować to, co chcę powiedzieć. Instrumenty i wokal miały z nimi wagę, barwę i trójwymiarowe body. Pogłosy były ładne, gęste, chociaż nieco krótsze niż w bardziej otwartych kolumnach. Przekaz kolumn Active Twenty5.22i jest bowiem intymny z jednej strony i obszerny z drugiej. To nie kontradykcja, bo w audio to jedyna droga do satysfakcjonującego osłuchu. |
PMC wydobyły z nagrań ich gęstość i pełnię w ramach rysunku instrumentów czy wokalu, ale nie przybliżyły ich, a raczej spowodowały, że nasze emocje kazały nam skupić uwagę na emocjach w muzyce, na samej muzyce, pozostawiając detale gdzieś poza świadomością. One tam są, żeby była jasność, to selektywne kolumny. Może nie jakoś ponadprzeciętnie, ale wystarczająco, aby przekaz zbył różnicowany w ramach instrumentów i w ramach sceny. W głosie Nakamoto słyszałam to samo nasycenie, co w kontrabasie Riedla z poprzedniej płyty, powtórzone też w kontrabasie Suzuki. Kiedy jednak materiał jest bardziej otwarty i ma mocniej zaznaczone wydarzenia w górze pasma, wówczas kolumny odzywają się mocnymi, dźwięcznymi blachami, jak z płytą KING CRIMSON In The Court Of The Crimson King (an observation by King Crimson) 50th Anniversary Box Set, zremiksowaną przez Steve’a Wilsona w 2019 roku. To wciąż była gęstość, po raz kolejny usłyszałem miękkość, niemalże poczułem jedwabistość przekazu, a jednak teraz dźwięk był bardziej bezpośredni, z wyraźniej separowanymi źródłami pozornymi i mocniejszą pracą werbla perkusji. A o to chyba Wilsonowi chodziło, kiedy po kilku wersjach remasteru tego tytułu, które wykonał w poprzednich latach pod okiem Roberta Frippa wrócił do oryginalnych, ośmiościeżkowych taśm „master” i przygotował nową-starą wersję tej kultowej płyty. | Nasze płyty SŁAWEK JASKUŁKE Sea Label/Core Port RPOZ-10091 ⸜ 2024 JEST COŚ NOBILITUJĄCEGO w występach w Japonii. Widać to, chociażby, po wadze, jaką przykładają artyści do płyt dokumentujących to wydarzenie. Tym mocniej wybrzmiewa więc tytuł najnowszej płyty Sławka Jaskułke – to już jego drugi krążek zarejestrowany w tym kraju po, pochodzącym z 2016 roku, Tokyo Solo Concert 2016. Najnowszy koncert miał miejsce, 18 maja 2023 roku w świątyni buddyjskiej Inryo-ji Temple w mieście Okayama podczas trasy koncertowej Sławka Jaskułke w Japonii. Za dźwięk odpowiedzialny był Shinyu Shinohara, któremu pomagał Motomu Horiuchi, a edycję, miks i mastering, już w Polsce, wykonał Igor V. Budaj (Игорь Будай). Budaj jest „specjalistą ds. akustyki” w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Specjalizuje się w muzyce klasycznej. Już wcześniej współpracował z Jaskułke, nagrywając muzykę na album Music on Canvas. Wydaje się, że było to nagranie cyfrowe. Wydawca pisze: Muzyka przepełniona jest wewnętrzną harmonią i równowagą. To zasługa również nietuzinkowego miejsca, w którym odbył się koncert – świątyni buddyjskiej. W nagraniu słychać charakterystyczne dla twórczości artysty malowanie dźwiękiem i niezwykłą precyzję w budowaniu przekazu muzycznego. Każdy nawet najmniejszy detal i dźwięk ma ogromne znaczenie dla obrazu całości. Jaskułke zagrał na fortepianie z moderatorem utwory ze swoich wcześniejszych płyt oraz jeden nowy, rozpoczynający koncert ˻ 1 ˺ Kintsugi, trwający ponad siedemnaście minut. Grał na modyfikowanym fortepianie Yamaha G3E, który stroił Toshifumi Yasuda. Był to jeden z występów z serii Polish Pianism, przygotowanych przez japońskie wydawnictwo Core Port, wspierające również, między innymi, Hanię Rani. Płyta miała premierę 10 maja 2024. Muzyk w krótkim wpisie zamieszczonym w książeczce płyty pisze, że Inryo-ji Temple jest miejscem wypełnionym „czystą, pozostającą w balansie energią, spokojem i harmonią” i że te cechy przebijają się przez zagraną przez niego wówczas muzykę. To prawda. Materiał został zarejestrowany w sposób, który był wcześniej wykorzystywany przez Jaskułke po przypadkowym efekcie, jaki osiągnął nagrywając fortepian zakutany w kołdrę (album Sea, 2014), a który został mocno dowartościowany w czasie pandemii. Chodzi o nagranie instrumentu w bardzo bliski sposób, eksponując jego niskie rejestry oraz miękkość. Wraz z dźwiękiem podstawowym nagrywa się też to, co wcześniej uznane zostałoby za „brud”, czyli skrzypienie krzesła, przypadkowe stuki, a w tym przypadku również poruszanie się słuchaczy na widowni, stuki sztućców itd. Dzięki temu również i najnowsza płyta artysty jest niesamowicie intymna, trochę jak „kocyk” okrywający nas w zimne dni. Ale jest to również bardzo rozdzielczy sposób. Doskonale ukazane są kontrasty dynamiczne, jak również przestrzeń. Wydaje się, że podczas miksu i masteringu nie bano się wykorzystać kompresor, ale w nieco inny sposób niż zwykle, bo dźwięk nie robi się z nim zduszony i/lub jazgotliwy, a dokładnie odwrotnie – miękki, niemalże „oddychający”. Jedyne, co mi czasem doskwierało, to przejścia między utworami. Wydaje się, że chodziło o to, abyśmy nie byli oszukiwani, że to kompletny występ. To jednak drobiazg. Tej płyty po prostu doskonale się słucha. ● »» Jakość dźwięku: 10/10 PODOBNIE JAK PODCZAS ODSŁUCHU płyty King Crimson poczułem się słuchając płyty Oxygene JEANA-MICHELA JARRE’a w wersji proponowanej przez serwis streamingowy Tidal, to jest z plików FLAC 24/48. To było bardzo podobne zanurzenie mnie w dźwięku, bo to właśnie robią Active Twenty5.22i. Rozdzielczość była nieco niższa niż muzyki słuchanej z płyt CD i SACD, ale to normalne, zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. Kolumny, jak widać, różnicują również i ten aspekt dźwięku. Zachowana została natomiast przestrzenność. PMC są szybkie, są dynamiczne i kiedy trzeba wybuchowe w podawaniu ataku dźwięku, a jednak robią to wszystko podskórnie, jakby to był szkielet, na który nanoszone jest „mięso” brył instrumentów. Podobnie jest i z przestrzenią. Zarówno duet Johannsona, trio Nakamoto, jak i gęste, palimpsestowe utwory King Crimson, wszystkie te konfiguracje miały swój własny charakter jeśli chodzi o umiejscowienie w przestrzeni. A jednak miały też coś wspólnego, a mianowicie raczej skupienie się na bryłach, mocniejszy nacisk na ich współzależności, a nie rozrzucanie ich po scenie dźwiękowej. Kiedy słuchamy selektywnych nagrań, niemalże suchych, jak Magnifient PRINCE’a naturalne będzie, że przestrzeń niemal wybuchnie przed nami, a źródła pozorne zostaną pokazane w mocno odseparowany sposób, w pewien sposób studyjny, bo skupiony na sobie, bez dźwięków innych źródeł uchwyconych przez ich mikrofony. Bo to, tak dochodzimy powoli do konkluzji, kolumny w mocniejszy sposób różnicujące nagrania niż kolumny pasywne z podobnego przedziału cenowego. W tym sensie, że grają w przyjemny sposób, ich bas jest niespodziewanie głęboki i nasycony, jest też szybki. A mimo to przejście z płyt SACD na pliki była wyraźniejsze niż w większości innych przypadków, różnice w sposobie realizacji mocniej zaznaczone, a jakość dobrych wydań podkreślona. ▌ Podsumowanie CZYTAJĄC „KOLUMNY AKTYWNE” podświadomie oczekujemy „studyjnego” dźwięku, a przynajmniej ja tak mam. Czyli otwartego, szybkiego, szczegółowego, bezkompromisowego. Kolumny PMC Active Twenty5.22i są kompletnie inne, poza jednym, o czym zaraz. Bo są ciepłe, ciemne, nasycone, mają również ładne barwy, których większości kolumnom z branży „pro” brakuje. Pokazują szeroką i głęboką scenę dźwiękową, ale w sposób, który konstytuuje nagranie jako wydarzenie w konkretnym miejscu, w konkretnym studio lub wykreowane w konkretnym celu. Co zbliża je do brzmienia kolumn pasywnych napędzanych wzmacniaczem lampowym na lampach EL34. To prawdziwa sztuka, coś takiego wykręcić. Z drugiej strony to kolumny o rozdzielczym dźwięku, choć nie do końca selektywnym. A to z kolei prowadzi do tego, że są mocno różnicujące. Ale nie przez podkreślanie ostrości wysokich tonów czy buczenia niskich – mają, dodajmy, doskonale kontrolowany bas – a przez ogólne wrażenie „lepszości” czy „gorszości”. Odbieramy te różnice całym sobą, bez dokładnej analizy, a jednak w świadomy sposób. Bardzo mi się te kolumny spodobały i świadomość tego, że wystarczy im fajne źródło z regulacją siły głosu, a może to być zarówno odtwarzacz CD (SACD), plików, a nawet gramofon z przedwzmacniaczem wyposażonym w odpowiednią gałeczkę, sprawia że należy potraktować je bardzo serio, bo można za ich pomocą zestawić minimalistyczny system grający tak, jakbyśmy mieli sporej wielkości kolumny podłogowe napędzane bardzo przyjemnym wzmacniaczem lampowym. ▌ BUDOWA KOLUMNY PCM ACTIVE TWENTY5.22i są jednym z czterech modeli wchodzących w skład tej serii. To dwudrożne, aktywne monitory podstawkowe o wymiarach (wys. x szer. x gł.) 410 x 192 x 357 mm i ważące 10 kg (szt.). Ich przednia i tylna ścianka zostały pochylone – przednia po to, aby wyrównać czasowo głośniki, a tylna, pod innym kątem, aby zminimalizować fale stojące. Obudowa jest wykonana z płyty MDF i jest wyjątkowo sztywna – pomaga w tym tunel linii transmisyjnej oraz metalowa płyta z tyłu. Wysokie tony odtwarza miękka kopułka firmy Seas, do której poprawki zaproponowała PMC. Ma ona dwie części – wewnętrzną, o średnicy ø 19 mm i zewnętrzną, połączoną grubą fałdą; całość ma średnicę ø 34 mm. Materiał membrany nosi nazwę Sonoflex. Głośnik nisko-średniotonowy o średnicy ø 170 mm ma membranę o kształcie opracowanym przez PCM i wykonaną z plecionki włókna szklanego, żywicy i pulpy papierowej. To materiał mocniejszy niż sam papier i noszący w firmowej nomenklaturze nazwę g-weave. Głośnik ten obciążony jest linią transmisyjną o firmowej nazwie Advanced Transmission Line (ATL), zakończonej elementem o nazwie Laminair’ wylot znajduje się z przodu kolumn. Elektronikę zmontowano na metalowej płycie będącej „plecami” kolumn. Na wejściu mamy aktywną zwrotnicę wykonaną za pomocą montażu powierzchniowego. Wszystkie głośniki dzielą ten sam moduł, a konkretny model wybierany jest za pomocą zwory z multipinem. Model Active Twenty5.22i ma podział między przetwornikami ustalony na 1,7 kHz. Sygnał przesyłany jest dalej do dwóch wzmacniaczy, każdy o mocy 100 W. To stereofoniczny wzmacniacz mocy pracujący w klasie D, firmy ICEpower, model 200AS2. Sygnał doprowadzamy do wejść RCA lub XLR, obydwa są złocone i obydwa z firmy Neutrik. Nie ma między nimi przełącznika, są więc cały czas aktywne. Ważne – sygnał z wejścia XLR jest elektronicznie desymetryzowany, ponieważ cały układ elektroniczny wewnątrz jest niesymetryczny. Obok gniazda zasilającego IEC jest mały wyłącznik sieciowy, a obok zielona dioda LED. Wyłącznik jest zbyt blisko gniazda, dlatego stosując lepsze kable z okrągłymi wtykami IEC będzie nam trudno się do niego dostać. Co pokazuje, że producent zasila je zwykłymi kablami zasilającymi AC, a nie specjalistycznymi. Mocowana magnetycznie maskownica to materiał rozpięty na ramce z płyty pilśniowej podciętej w kilku miejscach tak, aby ułatwić przepływ powietrza. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Pasmo przenoszenia: 39 Hz - 25 kHz Dystrybucja w Polsce ul. Łuki Wielkie 3/5 02-434 Warszawa ⸜ POLSKA → www.EIC.com.pl Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity